piątek, 28 lutego 2014

Attention

Po chwili zwątpienia, zrezygnowania i pogodzenia się coś się zmieniło. Kilka dni temu dostałam telefon z biura podróży, a potem maila. Okazało się, że wcale mi tak źle nie poszło i w połowie marca pojadę na szkolenie do.... ta-ta-ta-dam TUNEZJI. Na początku czyli przez pierwsze piętnaście minut zastanawiałam się, że jeżeli powiedziało się "a" czy wysłałam aplikację to trzeba powiedzieć też "b" i pojechać. Myślę, że na takim wyjeździe będą nam pokazywać jak wygląda praca animatora w praktyce i wycisku nie będzie. Dodatkowo będzie to świetna wycieczka. Nigdy nie byłam w Afryce, więc odwiedzę pierwszy raz w życiu inny kontynent. Dodatkowo pozbędę się na tydzień kurtki i w stroju kąpielowym będę mogła wskoczyć do basenu. Szaleństwo!!!
Pani z biura wysłała mi plan dnia i mówiąc szczerze to może być ciekawie. Na nogach od 8:00 do 22:00+ czyli 14 godzin na nogach z czego 10 to zajęcia (głównie ruchowe).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz