wtorek, 11 marca 2014

Maturalny blues

Wśród początkujących au pairek jest dużo maturzystek, więc może komuś będzie się chciało to przeczytać. Uwaga, jeżeli nie chcecie się dobijać lepiej zamknąć tę stronę.

Matura za 54 dni matura... Okropne. Nie wiem dlaczego, ale teraz zaczęłam się tym przejmować. Jednak nie wiąże się to u mnie z rozpoczęciem prawdziwej nauki, a wręcz przeciwnie. Ostatnio nie mam zupełnie ochoty na zaglądanie do książek czy robienie czegokolwiek związanego ze szkołą. Jestem raczej dobrą uczennicą i nigdy nie byłam tak leniwa jak teraz. Muszę wziąć się do roboty, ale brak mi motywacji. Nie wiem co powinnam zrobić. W tej chwili lepiej byłoby gdybym się uczyła, a nie tutaj pisała, ale chyba chcę to z siebie wyrzucić. Pewnie nikogo to specjalnie nie interesuje, ale "pochwalę" się co będę zdawać. Pierwszy tydzień będzie pracowity, bo: poniedziałek->polski, wtorek->matma, środa->angielski podstawowy i rozszerzony, czwartek->fizyka rozszerzona, piątek->matematyka rozszerzona. W drugim tygodniu mam tylko podstawowy rosyjski, którym raczej się nie przejmuję i zdaję go tylko dla siebie. Jeżeli chodzi o egzaminy ustne to trochę sobie na nie poczekam, bo będę je zdawać dopiero 28 i 29 maja. Jakie są moje największe lęki? W sumie wszystkiego boję się w podobnym stopni. Mam nadzieję, że uda mi się zmierzyć z fizyką i matematyką, bo one najbardziej się liczą w rekrutacji na studia. Ach, studia... Może ten stan jest spowodowany tym, że moim głównym planem na miesiące kiedy inni będą dostawać się na studia jest zostanie au pair. Zdecydowanie za dużo o tym myślę, ale jest to moje marzenie i chcę do niego dążyć. Ale wiadomo jest, że jeśli wszystko się uda to i tak wrócę ze Stanów i będę musiała czymś się tu zająć, a żeby dostać się na studia za rok czy dwa muszę mieć dobrze zdaną maturę. Oczywiście wszystko może się zmienić, ale chcę mieć jakieś zabezpieczenie. Nieee, jakie to wszystko skomplikowane.
Macie może jakieś sposoby na dostarczenie motywacji? Też to wszystko tak przeżywacie?

Btw, pogoda zrobiła się teraz taka ładna :) Myślałam, że to doda mi energii, ale zdecydowanie zrobiło się za dobrze i wcale nie nastraja mnie do nauki.

10 komentarzy:

  1. Wiem,że pewnie mnóstwo osób Ci to mówi, ale matura to nic trudnego ;D Ja w sumie wiedziałam od liceum,że jadę jako Au Pair, potem nagle miesiąc przed maturą obudziłam się z ręką w nocniku,bo plan operkowy odszedł w cień, a ja do żadnej konkretnej matury się nie przygotowywałam, chciałam tylko zdać. I co? I podeszłam na totalnym luzie i wszystko zdałam powyżej 80% ( nawet te rozszerzone ). Każdy się boi nieznanego, ale jak sama się przekonasz to będziesz mówiła to samo ;D
    Czekam na Twoje Au Pairkowe przygotowywania <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję za ten komentarz <3 zrobiło mi się jakoś lżej. Może faktycznie nie powinnam aż tak się bać :)

      Usuń
  2. O kurczę, ależ jesteś ambitna ! Tyyyle przedmiotów, gratuluję wiedzy, talentu, determinacji i tego umysłu ścisłego ! :D A kiedy dokładnie planujesz wyjechać ?

    OdpowiedzUsuń
  3. PS co do tej nauki, a raczej jej totalnego braku - u mnie to samo. Zamiast się sprężyć, to odzywa się we mnie najgorsza odmiana lenia. Straszneeee.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, miło usłyszeć, że nie tylko ja tak mam :) zobaczymy jak się popiszę tym "talentem" :p Nie wiem dokładnie kiedy chciałabym wyjechać. Ogólnie jak najwcześniej tj jakoś w wakacje, ale dopiero będę zaczynała kurs na prawo jazdy, więc to od niego jestem najbardziej uzależniona.

      Usuń
  4. umysl scisly ;) chociaz ja mature pisalam pare lat wczesniej to matura wcale nie jest trudna ;) nauczyciele duzo strasza a tak naprawde nie ma sie czym przejmowac ;) jak ja zdalam matme ( a bylam pierwszym rocznikiem z obowiazkowa matma ) to kazdy zda ;) dodaje do obserwowanych ;) bo widze ze juz dodalas gadzet ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że jakoś mi pójdzie. Co to gadżetu to zaczęłam bardziej "ogarniać" bloggera :) ja dodałam Twojego bloga :)

      Usuń
  5. Cześć! Czyli po maturce, AuPair tak? Mam nadzieje że Ci się wszystkie plany udadzą i do 2015 wylecisz w wymarzone miejsce ;) O mature się nie martw, tym bardziej o ustne! Zobaczysz że potem będziesz się śmiała i żałowała że tak bardzo się stresowałaś. Właśnie zrozumiałam że rok temu pisałam mature.... Boże, jak ten czas leci! Pozdrawiam cieplutko! ;* ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz :) Mam nadzieje, że wszystko pójdzie po mojej myśli, a przynajmniej mniej więcej :)

      Usuń
  6. Zobaczysz jak szybko zleci ci czas i zanim się obejrzysz to będziesz już jedną nogą w Stanach. Ja nie wierzyłam, że tak czas szybko zleci - a jednak! prowadzisz bardzo ciekawego bloga, więc dodaję Cię do ulubionych u mnie na blogu. Powodzenia z maturą - przechodzimy przez to samo teraz haha (:

    OdpowiedzUsuń